To będzie długa historia o dwóch ważnych dla mnie, przede wszystkim emocjonalnie, projektach roku 2022.

Wszyscy słyszeliśmy o Dywizjonie 303, o słynnej polskiej jednostce lotnictwa myśliwskiego RAF w Wielkiej Brytanii. Dywizjon 303, mimo historycznych kontrowersji co do liczby zestrzeleń, uważa się za jedną z najlepszych jednostek lotniczych II Wojny Światowej. O wyjątkowej skuteczności bojowej Dywizjonu 303 i innych polskich jednostek wypowiedział się legendarny pilot, as lotnictwa brytyjskiego II Wojny Światowej – Douglas Bader. Sir Douglas Bader w wypadku lotniczym w 1931 roku stracił obydwie nogi. W 1939 roku, dzięki swej determinacji i mimo kalectwa, został przywrócony do czynnej służby lotniczej. Zmarł w 1982 roku i w tymże roku powstała fundacja jego imienia (Douglas Bader Foundation), założona przez jego rodzinę i przyjaciół, z których wielu latało z nim ramię w ramię w czasie lotów bojowych II WŚ. Fundacja wspiera (psychicznie, duchowo i finansowo) osoby niepełnosprawne, w tym oczywiście takie, które straciły kończynę/kończyny, by mogły – mimo niepełnosprawności – realizować swoje marzenia i cele zawodowe.

Projekt 1: Medal Douglas Bader Foundation Supermarine Spitfire 2022

W 2022 roku minęła 40. rocznica założenia Fundacji Badera. Z tej okazji Westminster Collection wybiło okolicznościowy medal Douglas Bader Foundation Supermarine Spitfire. Medal jest jednouncjowy (jest też wariant pięciouncjowy), oksydowany (postarzony), a na awersie ma wstawkę w postaci miniaturowego modelu odlanego z aluminium pochodzącego z prawdziwego Spitfire’a AB910 (Spitfire’y AB910 brały udział w desancie w Normandii).

Miałam przyjemność zaprojektować cały rewers tego medalu oraz przeprojektować tło awersu (do gładkiego w pierwotnym założeniu tła pod modelem 3D dorzuciłam linie – to uproszczona wizualizacja opływu powietrza wokół lecącego samolotu). Na rewersie są trzy ujęcia nurkującego i atakującego Spitfire’a Dywizjonu 222, w którego szeregach, jako dowódca lotów latał Douglas Bader. Wnikliwy znawca samolotów II WŚ na pewno zauważy, że Spitfire’y konstruowane w 1940 roku miały już cztery łopaty śmigła, a nie trzy. Ze względów czysto kompozycyjnych samolot na medalu ma tylko trzy łopaty, jakby to była wcześniejsza wersja Spitfire’a. Owszem, to nieścisłość historyczna, ale względy wizualne wzięły tu górę. Za to numery boczne samolotu są już rzeczywistymi numerami Dywizjonu 222. W tle za samolotami okręgi symbolizujące wir wytwarzany przez śmigło.

Rewers medalu Spitfire.
Rewers jednouncjowego srebrnego medalu Spitfire fi 38,61 mm. Trzy fazy lotu: nurkowanie, atak i odejście.
Spitfire and Feliks Kulesza
Nitowanie poszycia starałam się oddać jak najdokładniej.
Awers medalu z modelem Spitfire'a oraz wirem powietrza.
Awers medalu z modelem Spitfire’a wraz z wizualizacją opływu powietrza.

Film z prezentacją medalu tu.
Więcej o medalu na blogu i stronie Westminster Collection tu i tu.

***

A w tym wszystkim kapitan pilot Feliks Kulesza

W projekt medalu Spitfire włożyłam ogromne serce ze względów osobistych. Historia lotnictwa w czasie II Wojny Światowej jest mi bardzo bliska. Mój dziadek był pilotem, latał w RAF-ie i choć nie walczył w spektakularnych bitwach II Wojny Światowej (latał w jednostkach transportowych), to o nim myślałam, kiedy zabierałam się za projekt Spifire’a.

„Infantry wins battles, logistics wins war” [Piechota wygrywa bitwy, logistyka wygrywa wojny] – powiedział słynny amerykański generał I Wojny Światowej John Joseph Pershing.

W maju 1939 roku, tuż przed wybuchem wojny, w Bydgoszczy przy 4. Pułku Lotniczym powstał Wojskowy Ośrodek Spadochronowy. Szkolono w nim grupy desantowe (oficerów i podoficerów piechoty, saperów, żołnierzy łączności) do wykonywania na tyłach wroga zadań specjalnych. To był zalążek polskich wojsk powietrznodesantowych (potem znanych jako cichociemni). Mój dziadek, kapitan pilot Feliks Leon Kulesza był dowódcą eskadry transportowej. Latał na Fokkerach F.VII.

Info o WOS na przykład w Wikipedii albo na polska-zbrojna.pl.

Znalazłam na YT film z 1939 roku z ćwiczeniami polskich spadochroniarzy WOS. Może któryś z widocznych tam Fokkerów pilotuje mój dziadek?

We wrześniu ’39 wielu żołnierzy i inspektorów bydgoskiego ośrodka szkoleniowego zginęło lub dostało się do niemieckiej niewoli. Dziadek przeżył, choć po naszej rodzinie do dziś krąży opowieść o przysłanej mojej babci z Bydgoszczy do Brwinowa k/Warszawy koszuli dziadka. Była poprzestrzelana jak rzeszoto. Koszula znajdowała się w plecaku w samolocie gotowym do startu. Na szczęście, gdy zaatakowało Luftwaffe, dziadka w stojącym na lotnisku samolocie nie było.
Po przegranej kampanii wrześniowej, przez Rumunię, Bułgarię, Turcję, Maltę, Francję, Algierię, Maroko i Gibraltar, dziadkowi udało się dostać do Wielkiej Brytanii, gdzie został przeszkolony w pilotażu samolotów brytyjskich. W warszawskim Muzeum Wojska Polskiego, na ekspozycji stałej, można zobaczyć dziadka papierośnicę ze spisanymi w jej wnętrzu miejscowościami, które wyznaczają jego drogę do Wielkiej Brytanii od wybuchu wojny.

W drugiej połowie 1940 roku Brytyjczycy utworzyli polski oddział transportowy mający za zadanie przerzucanie samolotów z Takoradi na Złotym Wybrzeżu (obecnie Ghana) do Kairu (Egipt). Najpierw powstał Polish Detachment RAF Takoradi, ale potem przemianowano go na Polish Air Force Detachment RAF Middle East.
Słynna TAKORADI Route była gigantycznym przedsięwzięciem logistycznym II Wojny Światowej. W latach 1940-43 brytyjskie samoloty rozłożone na części przysyłano do Takoradi drogą morską w skrzyniach. W Takoradi je składano, a następnie przez Nigerię, Czad i Sudan leciały do Egiptu. Z Kairu wysyłano je na fronty Afryki Północnej i do Azji.

Tu można obejrzeć dokładną MAPĘ lotów z Takoradi oraz archiwalne zdjęcia z „rozpakowywania” samolotów: www.sixtant.net, www.ashigbey.com.

kapitan pilot Feliks Kulesza w mundurze RAF
Mój dziadek, kapitan pilot Feliks Kulesza w mundurze RAF – zdjęcie zrobione, jak widać, w Kairze. Fot. z archiwum rodzinnego zastrzeżone. © Proszę nie udostępniać i nie powielać bez mojej zgody: beata@highreliefcoins.pl.

Dziadek trafił do Afryki w styczniu 1941 roku. W październiku kapitan pilot Feliks Kulesza, stopień RAF: Flight Lieutenant, nr wojskowy RAF: P-0628, miał przetransportować samolot Hawker Hurricane IIB (numer boczny BD 918) z Takoradi via Lagos, Kano, Maiduguri, Al-Dżunajna, Al-Faszir i Chartum do Kairu. Z powodu złych warunków atmosferycznych między Lagos a Kano odłączył się od konwoju i zgubił się. Trzeba pamiętać, że lot odbywał się nad gęstym lasem tropikalnym bez punktów orientacyjnych, przy dużej wilgotności powietrza strefy podzwrotnikowej, gdzie mogą występować mgły i koszmarne ulewne deszcze tropikalne. 25 października 1941 roku, gdy zabrakło paliwa, samolot spadł i rozbił się koło wioski Gbongbo na południe od Oshogbo (Nigeria). Dziadek został pochowany na cmentarzu wojskowym w Oshogbo, grób nr 3. Jak zginął, miał 38 lat. Mój ojciec tylko dwa razy w życiu miał okazję odwiedzić grób swojego taty. Jego brat, a mój stryj – nigdy. Ja również grobu dziadka nigdy nie miałam okazji odwiedzić.

Dziadek został pośmiertnie odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami, wyróżnieniem ustanowionym na mocy dekretu Prezydenta RP na uchodźstwie w 1942 roku za czyny męstwa i odwagi, dokonane nie bezpośrednio w walce z nieprzyjacielem oraz zasługi położone względem Państwa lub jego obywateli w warunkach szczególnego niebezpieczeństwa.

Pozostałe źródła: O. Cumft, H.K. Kujawa, Księga lotników polskich, poległych, zmarłych i zaginionych 1939-1946, Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1989, ISBN 83-11-07329-5, a także: wprawo.pl (o dziadku), o Takoradi Route: Sage Journals, blog RCAF No. 403 Squadron, www.raf.mod.uk, o Krzyżu zasługi z Mieczami z Wikipedii, plus oczywiście archiwum rodzinne i pamięć rodziny.

***

Jakże ogromną przyjemność sprawiło mi zamieszczenie informacji nie tylko o mnie, jako projektantce medalu, ale również o historii mojego dziadka w ULOTCE informacyjnej towarzyszącej medalowi Douglas Bader Foundation Supermarine Spitfire. Duma mnie rozpiera, bo dzięki tej ulotce w świat poszła historia nikomu nieznanego polskiego pilota:

Prezenter z medalem i ulotka towarzysząca.
Prezenter z medalem i ulotka towarzysząca…
Ulotka towarzysząca medalowi wraz z historią mojego dziadka.
… a w środku ulotki info o dziadku!

***

Projekt 2: Moneta Royal British Legion Remembrance Masterpiece Poppy 2022

Ale to nie koniec całej tej historii. Dla Westminster Collection miałam przyjemność zaprojektować również rewers srebrnej monety Royal British Legion Masterpiece Poppy. Westminster Collection co roku, z okazji Remembrance Day – Dnia Pamięci (obchodzonego 11 listopada w krajach Wspólnoty Narodów i we Francji ku czci poległym nie tylko w I Wojnie Światowej, ale również w innych wojnach), wydaje monety ze słynnym symbolicznym makiem. Na jesieni 2022 roku ukazała się moneta upamiętniająca 40. rocznicę wojny o Falklandy-Malwiny. Nominał 10 funtów, 5 uncji czystego srebra, średnica 65 mm. To bardzo duża moneta klasy premium. I miałam w tym projekcie swój udział. Dziadek również.

Rewers monety przedstawia 40 maków: 39 małych kwiatów okala duży centralny mak. Liczba 40 symbolizuje 40. rocznicę wybuchu konfliktu między Wielką Brytanią a Argentyną. W tle monety jest mapa wysp. Wokół napis: „REMEMBERING THE FALLEN” [pamiętając o poległych] i ”LEST WE FORGET” [byśmy nie zapomnieli]. 350 egzemplarzy monety zostało pokolorowanych ręcznie przez Adama Taylora. Zatem każda z wybitych monet to w pewnym sensie unikat. Ja miałam okazję mieć w ręku tzw. sample, czyli próbki techniczne jeszcze przed ostateczną koloryzacją.

Poppy Coin 2022
Próbka techniczna rewersu monety Royal British Legion Masterpiece Poppy 2022, bez nałożonego koloru. Czyli mój projekt w „czystej” postaci.

Więcej o monecie na blogu Westminster Collection tu.

Monecie RBL Masterpiece Poppy 2022, podobnie jak w przypadku medalu Spitfire, towarzyszy BOOKLET. A w środku taaaa….dam! Znowu ja z dziadkiem (1’53” filmu). I oprócz historii dziadka – tym razem zamieszczono również jego zdjęcie! Niesamowite jest to, że osoba (na przykład weteran wojny o Falklandy-Malwiny jak tu na tym filmie), która otrzyma taki egzemplarz ekskluzywnej monety będzie czytał o naszym rodzinnym wielkim bohaterze.

Ulotka towarzysząca monecie Poppy 2022.
Ulotka towarzysząca monecie Poppy i zdjęcie dziadka.
Booklet towarzyszący monecie RBL Remembrance Poppy i historia mojego dziadka wraz z jego zdjęciem.

***

Obydwa projekty, zarówno medal DB Supermarine Spitfire, jak i monetę RBL Masterpiece Poppy dedykuję kapitanowi Feliksowi Kuleszy, mojemu dziadkowi, którego nigdy nie znałam.

***